Orange

Hej Kochane

Dziś kolejna biżuteria. Stosunkowo podobna do ostatniej, jednak to właśnie ją Wam chce przedstawić aby uwzględnić sugestie odnośnie pokazania czegoś więcej z samego procesu tworzenia. Ten wzór jest stosunkowo prosty...gdy dodajemy ćwieki, guziki czy inne cuda to pracy jest trochę więcej (jednak obiecuję że takie też się pojawią).

Tym razem na tapetę poszły 3 typy korali: morelowe perełki, oraz koraliki pomarańczowe i białe o matowym wykończeniu. Użyłam 3 wielkości koralików matowych i jednej wielkości perełek.

Z filcu wycinam interesujący mnie kształt naszyjnika, w tym przypadku akurat białego. Ze wzg. na nieco przezroczystą strukturę użytych koralików filc musiał być biały, gdyż czarny kolor nadawałby im brudny odcień. Wybór grubości filcu zależy tylko od Was, od tego jaki efekt chcecie uzyskać. Ja zawsze szablon wycinam w 2 kopiach, ale to jest raczej moja osobista preferencja gdyż lubię gdy wszystko jest estetycznie wykończone. Na tym etapie polecam posłużyć się szpileczkami, aby obie części były równe.

W momencie, gdy uzyskamy już interesujący nas szablon, przyklejamy koraliki. Moim zdaniem najlepszym sposobem jest użycie kleju na ciepło.

Każdy koralik moczony jest w kleju a następnie przyklejany do filcu. Ja wykonuje to na "czuja", nie rysuje wcześniej wzoru. Ufam swemu instynktowi ;) Tak więc kleimy........kleimy........kleimy........i tak zleci nam spory kawałek czasu ;)

Przyklejone ;) to teraz przydałoby się przyszyć kawałek jakiegoś "wieszadła". To chwytamy za wstążkę ( tym razem kremową, aby wszystko współgrało- ten odcień komponował się lepiej niż kolor biały), oraz igłę i nitkę...i szyjemy.

Wstążka co prawda jest przyszyta, ale ja dla pewności końce jeszcze przyklejam....a tak żeby nie było hecy ;) zostało tylko przykleić 2 warstwę filcu na spód aby zakryć szycia i wszystko prezentowało się elegancko. Gotowe!

Zapraszam do komentowania i przypominam ze wszelkie sugestie mile widziane ;)

Całuję paaaaaa ;)